Część 2: Rzeczywistość bycia opiekunem moich rodziców: Historia Kay'a

Część 2: Rzeczywistość bycia opiekunem moich rodziców: Historia Kay'a
Część 2: Rzeczywistość bycia opiekunem moich rodziców: Historia Kay'a

PRZEWODNICY DUCHOWI - KIM SĄ I JAK SIĘ Z NIMI KONTAKTOWAĆ

PRZEWODNICY DUCHOWI - KIM SĄ I JAK SIĘ Z NIMI KONTAKTOWAĆ

Spisu treści:

Anonim

Nowa normalna

Większość ludzi nie planuje potrzebować kogoś później w życiu Zaspokajamy ich potrzeby medyczne i finansowe, ale w rzeczywistości 70% osób w wieku 65 lat i starszych potrzebuje jakiejś formy opieki długoterminowej.

W 2012 roku, cztery lata po tym, jak moje rodzeństwo i ja zaczęliśmy się martwić o nasze Zdolność rodziców do zachowania zdrowia i bezpieczeństwa pozwoliła mi wkroczyć i zarekwirować ich. Przeprowadzka do domu z asystą była dla nich punktem zwrotnym i pozwoliła im rozpoznać, że ich potrzeby się zmieniły.

< ! - 1 ->

Moi rodzice i ja nigdy nie rozmawialiśmy o tej zmianie ról, po prostu wkroczyłem i pomogłem, zawsze mając na uwadze to, że byli moimi rodzicami, a ja byłem ich dzieckiem, zamiast wypychać mnie z ich Busine Przywitali mnie w rozmowach o tym, jak będą spędzać czas i pieniądze. Byłem zaszczycony, że moi rodzice powierzyli mi pomoc w zarządzaniu ich życiem.

Czułem też melancholię na temat tej zmiany. W rzeczywistości moi rodzice naprawdę nie byli w stanie zarządzać własnymi zadaniami i liczyli na mnie, że dokonam dla nich wyborów. Chociaż wiedziałem o tym przez jakiś czas, o tym, że moi rodzice potwierdzili, że był to przełomowy moment.

Pierwsze prawne kaczki z rzędu

Na długo przed tym, jak otrzymali diagnozy o demencji, moja siostra, która jest prawnikiem, doradziła naszym rodzicom, aby zaktualizowali swoje indywidualne testamenty. W tym czasie obaj byli w wieku około 70 lat.

Ze względu na wiek zachęciła ich również do przyznania pełnomocnictw finansowych i medycznych. Zapewniłoby to, że gdyby kiedykolwiek byli niesprawni, ktoś mógłby działać w ich imieniu.

Tak więc w 2002 r. Moi rodzice zrobili to, co zalecała konwencjonalna mądrość: stworzyli plan nieruchomości, który obejmował:

  • trwałe pełnomocnictwo (POA)
  • POA w służbie zdrowia
  • a trust
  • testament

Kiedy moi rodzice zaktualizowali swoje plany majątkowe, nazwali moją siostrę swoim głównym agentem. Poza tym, że jest prawnikiem, jest także najstarszą z nas czwórką dzieci, więc wydawało się to dobrym wyborem w tym czasie.

Nie wzięli pod uwagę faktu, że mieszkała w całym kraju. Gdyby coś się wydarzyło, nie byłaby w stanie uczestniczyć w wizytach lekarskich ani zbierać rachunków, kiedy przyjechali.

Pojęcia prawne

  1. Trwałe pełnomocnictwo (POA): Ktoś, kto ma prawo do działania w sprawie twoje finansowe.
  2. Medical POA: osoba, która ma prawne uprawnienia do podejmowania decyzji dotyczących opieki zdrowotnej.
  3. Główny agent (zwany również pełnomocnikiem): osoba wyznaczona do działania w imieniu innej osoby. Mogą podejmować decyzje lub podpisywać dokumenty w imieniu innej osoby.
  4. Zdolność decyzyjna: zdolność osoby do podejmowania własnych decyzji. Zostało to ocenione przez twojego lekarza.

Szybkie przejście do roku 2013.Moi rodzice byli na dorocznych zajęciach fizycznych, kiedy ich lekarz zalecił, abyśmy zaktualizowali swoje trwałe i medyczne moce. Obecne POA wymieniły moją siostrę jako głównego agenta, a ja byłem pośrednikiem. Lekarz zasugerował, że skoro ja byłem lokalnym dzieckiem, powinienem być głównym agentem. Lekarz powiedział również, że powinniśmy być przygotowani na 10 lat opieki dla jednego lub obojga moich rodziców.

Zanim nasi rodzice podpisali zaktualizowane pełnomocnictwo, które wymieniłoby mnie jako głównego agenta, kazaliśmy lekarzowi potwierdzić na piśmie, że obaj mają zdolności decyzyjne.

Powiedziano nam, że gdybyśmy nie mieli udokumentowanej zdolności decyzyjnej, ich prawnik mógłby odmówić aktualizacji dokumentów pełnomocnictwa. Powiedziano nam również, że z powodu diagnozy naszej demencji rodziców, nowe dokumenty pełnomocnictwa mogą zostać zakwestionowane w ramach oszustwa w opiece nad osobami starszymi.

Chcieliśmy zapewnić, że zrobiliśmy wszystko dzięki książce, abyśmy mogli uzyskać narzędzia, które pomogą naszym rodzicom.

Rodzeństwo może być błogosławieństwem lub przekleństwem

Jednym z najtrudniejszych problemów rodzinnych jest sytuacja, gdy dorosłe dzieci nie zgadzają się co do tego, co najlepsze dla mamy lub taty. Ponieważ moi rodzice byli tak odporni na pomoc ze strony dorosłych dzieci, zmusiło to mnie i moje rodzeństwo do wspólnej pracy, aby pomóc naszym rodzicom, której potrzebują.

Mieliśmy do czynienia z różnymi problemami, takimi jak zarządzanie portfelem finansowym rodziców. Czy tata ryzykował awersję lub agresję w zarządzaniu swoimi inwestycjami? Czy było lekarstwo, które sprawiło, że mama nie była tak niespokojna, że ​​warto było zwiększyć ryzyko kolejnego udaru? Czy powinniśmy przenieść mamę z jej obecnie wspieranej społeczności do nowej wspólnoty zaprojektowanej dla osób z potrzebami w zakresie opieki nad pamięcią?

Z pewnością nie wszyscy się zgodziliśmy. Organizowaliśmy comiesięczne telekonferencje, aby podejmować te decyzje, a gdy pojawiały się główne problemy, dzwoniliśmy co tydzień.

Kiedy zaczęliśmy mieć spory, wprowadziliśmy zasady zaangażowania w celu rozstrzygania sporów:

  1. Małżonkowie są zapraszani do udziału, ale tylko bezpośredni potomkowie mogą głosować.
  2. Można się z tym nie zgodzić, ale nie jest w porządku być nieprzyjemnym.
  3. Zasady większości dotyczące dowolnego głosowania, chyba że ma to wpływ na nas finansowo. Jeżeli wynik głosowania wpłynie na nas finansowo, głosowanie musi być jednogłośne.

Jest nas czworo, więc mogliśmy skończyć z krawatem, gdy doszło do głosowania, ale nigdy tego nie zrobiliśmy. Mimo że byłem głównym agentem, liczyłem na to, że moje rodzeństwo pomoże mi podejmować decyzje dla naszych rodziców i jak wykorzystamy ich majątek. Nigdy nie chcieliśmy czegoś spieszyć; zamiast tego poświęciliśmy czas na wzajemne wysłuchanie i przeanalizowanie naszych opcji. Chcieliśmy mieć pewność, że naprawdę zrozumieliśmy, o czym decydujemy. Z tego powodu nasze decydujące głosy były często jednomyślne.

Naszą zasadą było to, że traciliśmy rodziców i staraliśmy się je honorować, zgodziliśmy się zrobić wszystko, aby się nie zgubić.

Zarządzanie życiem w tandemie

Dla mnie największym wyzwaniem było zastanowienie się, jak pomóc moim rodzicom bez pozbycia się ich poczucia celu.

Z tego powodu proste zlecenia nabrały nowego znaczenia. Na przykład łatwo było odebrać nową bieliznę mojej mamie, gdy robiłem własne zakupy. Ale kiedy im ją dałem, nieuchronnie znalazła coś złego w zakupie.

Nie miało znaczenia, że ​​była już właścicielem tego samego rodzaju - chciała iść do sklepu i wybrać własną. Uświadomiłem sobie, że chodzi bardziej o jej poczucie kontroli niż brak kupowania odpowiedniego rodzaju bawełnianych majtek.

Chociaż łatwiej byłoby po prostu robić rzeczy dla mojej mamy i taty, musiałem uznać, że moi rodzice nie byli małymi dziećmi, które potrzebowały rodzicielstwa. Potrzebowali tylko dodatkowej pomocy w poruszaniu się po ich życiu.

Na przykład, mimo że moja mama już nie zarządzała finansami, chciała trzymać książeczkę czekową w portfelu. To pomogło jej poczuć się tak, jakby nadal ponosiła część odpowiedzialności finansowej.

Gdy jej demencja postępowała, zaczęła przestawać w portfelu. Chcieliśmy, aby była w stanie trzymać jej książeczkę czekową, więc otworzyliśmy nowe konto czekowe zawierające niewielką ilość pieniędzy. Wymieniliśmy jej książeczkę czekową, aby konto, na którym otrzymała emeryturę taty i ich wypłaty z ubezpieczenia społecznego, nie było zagrożone.

Podejmowanie nowych obowiązków

Po tym, jak moi rodzice przenieśli się do swojej wspólnoty wspieranej, a nowe prokury zostały ustanowione, byłem odpowiedzialny za finanse moich rodziców.

Obejmowały one płatności za rachunki, opiekę medyczną i faktury oraz wydatki majątkowe.
Jeden z moich braci pomógł monitorować i zarządzać swoim podstawowym kontem emerytalnym, ale ja zająłem się resztą.

Ja także działałem jako obrońca opieki zdrowotnej i uczestniczyłem we wszystkich ich wizytach lekarskich. Wkrótce każde spotkanie zaczęło przypominać szybką rundę na teleturnieju.

Kiedy przybyliśmy do gabinetu lekarskiego, znalazłem swoich rodziców i złożyłem ofertę, by sprawdzić i wypełnić wszystkie formularze. W rzeczywistości moi rodzice nie byli w stanie odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących dokumentacji. Zamiast po prostu zrobić to dla nich, zapytałem, czy chcieliby, żebym zrobił całe to pismo. Zawsze mówili "tak".

Wizyty zazwyczaj rozpoczynały się od ustnego podsumowania wszystkiego, co udokumentowałem w formularzu przyjęcia. Chociaż brzmi to jak zwykła część rutyny, spowodowałoby to, że krytyczne informacje wpadłyby przez szczeliny.

Na przykład, kiedy zapytali mojego tatę, jakie leki przyjmował, powiedział "żaden", nawet jeśli tak nie było. Innym razem zapomniał, że ma szpilkę w prawym biodrze. Po tym, jak moja mama nie zgłosiła swojego ostatniego udaru, zacząłem wtrącać poprawne odpowiedzi.

Posiadanie mnie za nich sprawiło, że oboje rodzice poczuli się niekomfortowo, więc musiałem zmienić sposób, w jaki podeszliśmy do każdego spotkania. Zacząłem przynosić wcześniej napisaną notatkę do formularza przyjmowania. W notatce napisano: "Mój rodzic został zdiagnozowany z demencją i nie jest w stanie przedstawić ustnego raportu na temat swoich leków lub historii medycznej, proszę odnieść się do formularzy przyjęcia."

Ta zmiana pomogła w ułatwieniu każdej wizyty i upewniła się, że lekarz ma najbardziej aktualne informacje o stanie moich rodziców.

Pielęgnowanie czasu

W zależności od tygodnia spędzałabym wiele godzin na obserwacji lekarzy, płaceniu rachunków oraz koordynowaniu posiłków i zajęć. Zanim skończę to, czego ode mnie wymagano jako opiekuna, byłbym wyczerpany i gotowy by uderzyć w siano.

Ale nie chciałem przegapić jasnych aspektów mojego związku z moimi rodzicami - uśmiechów, śmiechu, radości. Pracowałem ciężko, aby zachować specjalne okazje i kontynuować tradycje rodzinne.

Kiedy moja mama skończyła 82 lata, moja córka i ja spakowaliśmy 82 małe pudełka podarunkowe o różnych rozmiarach. Każdego napełniliśmy słodyczami. Każde pudełko zawierało kawałek ulubionej przez moją mamusię czekolady Russell Stover lub kilka orzeszków M & M.

Położyliśmy pudła w dużym koszyku, ułożyliśmy balony i zabraliśmy moich rodziców na lunch, żeby świętować. Nawet po zniknięciu czekolady moja mama nie pozwoliła mi rzucić kolorowych pudełek, które zapakowaliśmy na urodziny.

Chociaż moja mama i tata oboje doświadczyli utraty pamięci, nie chciałem, aby przegapili urodziny lub rocznice. Chciałem, aby w tej chwili mogli kontynuować i cieszyć się tymi świętami.

Radzenie sobie ze zmieniającą się rolą

Ponieważ to ja opiekowałem się moimi rodzicami, zostałem również oskarżony o to, by wszyscy byli szybcy, o tym, co się dzieje i jak oni to robią. Więc zacząłem blog.

Opowiadanie tych samych historii w kółko było wyczerpujące. Czasami sprawy były tak złe, że samo głośne wypowiedzenie zaczęło działać na wodociągach … i nie jestem kryminalistą. Odkryłem, że spisanie tych historii pomogło mi przetworzyć i zastanowić się nad problemami, przed którymi stanąłem.

Nieoczekiwaną premią było to, że inni mogli komentować moje posty i oferować sugestie. Mój blog stał się dla mnie ogromnym rynkiem, aby nie tylko dzielić się tym, co się dzieje, ale także przetwarzać i ulepszać moje zdolności opiekuńcze.

Działanie na stanowisku opiekuna moich rodziców było ogromną odpowiedzialnością i z łatwością zajmowało 20 godzin tygodniowo. Pomiędzy wychowaniem dwójki dzieci a potrzebami moich rodziców, moja praca na pełny etat stała się przytłaczająca. Mój mąż zrozumiał, kiedy musiałem przejść z mojej pracy wykonawczej w firmie z listy Fortune 200. Chociaż spowodowało to trudności finansowe dla mojej rodziny, wiedzieliśmy, że to słuszne.

Moja podróż opiekuńcza odrzuciła moje życie na nową ścieżkę, a ja założyłem firmę, aby pomóc innym opiekunom. Musiałem znaleźć sens i cel poza byciem opiekunem. Chciałem również móc wnieść wkład finansowy do mojego gospodarstwa domowego.

Nie pozwól się na zmyślne pomniejszenie myśli

Kiedy zastanawiasz się nad spotkaniem, decyzją lub wydarzeniem, ważne jest, aby pamiętać, że podjąłeś najlepszą decyzję, jaką mógłbyś wykorzystać, korzystając z posiadanych informacji.

Troszczyłem się o oboje moich rodziców do końca ich życia, i musiałem dokonać dla nich trudnych wyborów końca życia.

Jedną z nich, która nadal mnie nęka, jest wybór przeniesienia matki z jej pierwotnie wspieranej społeczności do społeczności poświęconej wyłącznie opiece nad ludźmi, którzy mają problemy z pamięcią. Zastanawiam się, czy powinienem ją przenieść do mojego domu.

Od lat moja mama powiedziała, że ​​nigdy nie chciała mieszkać ze swoimi dziećmi. Mieliśmy jednego przyjaciela z rodziny, który żartował, że w szpitalu w pokoju dziecięcym wstawił łóżko szpitalne, ale moja mama była przekonana, że ​​nigdy nie będzie chciała, aby jej dzieci miały na nią ochotę.

Gdy wspierana społeczność, w której żyła, nie była już dla niej odpowiednia, moje rodzeństwo i ja szukaliśmy nowej społeczności. W tym czasie spodziewaliśmy się, że mama będzie żyła jeszcze przez kilka lat.

Patrząc wstecz zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym wiedział, że mama będzie miała tylko jeden rok życia. Czy zastanowiłabym się nad jej pragnieniem życia we wspólnocie i przeniesieniu jej ze mną? Z wielu powodów wiem, że społeczność była najlepszym wyborem dla wszystkich zaangażowanych, ale nie mogę nie zastanawiać się nad wagą i konsekwencjami wyborów, których dokonałem.

Łatwo się dziwić "Co jeśli? "Ale muszę sobie przypomnieć, że nie służy to celowi. Wiem, że podejmowałem najlepsze decyzje, korzystając z informacji, które posiadałem w tym czasie. I nie ma znaczenia, jak szybko odgadnę te wybory - nadal nie przyniesie to moich rodziców. Teraz najważniejsze jest to, że zgadzam się z decyzjami, które podjąłem.

Nadrobić część pierwsza: walka o zostanie opiekunem moich rodziców "