Rzecznik diabetyków Rob Howe Runs "Diabetycy robią rzeczy"

Rzecznik diabetyków Rob Howe Runs "Diabetycy robią rzeczy"
Rzecznik diabetyków Rob Howe Runs "Diabetycy robią rzeczy"

VLOG #4 - trening barki/pośladki, fit festival

VLOG #4 - trening barki/pośladki, fit festival

Spisu treści:

Anonim

Każdego dnia osoby chore na cukrzycę robią niesamowite rzeczy, które pozostają niezauważone. Nie, nie mówimy o wspinaniu się na góry lub maratonach lub jeżdżeniu na rowerze po Ameryce … tylko codziennym folk z uszkodzonymi trzustkami, które żyją najlepiej jak potrafią.

Opowiadanie ich historii w formie podcastu jest tym, o co prosi się organizacja non-profit: "Diabetycy robią rzeczy", pomysł Rob Howe, zdiagnozowany w Teksasie typu 1 jako nastolatek dwanaście lat temu. Cieszymy się, że ostatnio rozmawialiśmy z Robem o tym przedsięwzięciu podcastu i jego własnej historii jako byłego zawodowego koszykarza z T1D (!)

Będę podróżował na szczyt North Texas w JDRF pod koniec stycznia, aby wziąć udział w panelu poświęconym mediom społecznym dotyczącym cukrzycy, który będzie moderował Rob, a przedtem (i Porozmawiajmy z Roba o jego niedawnym noworocznym Diaversary), cieszymy się, że możemy podzielić się naszym ostatnim wywiadem z Robem.

Wywiad z T1D Adwokatem Rob Howe

DM) Cześć Rob, czy możesz zacząć od podzielenia się swoją historią diagnozy cukrzycy?

RH) Jasne! Więc właśnie świętowałem mojego 13. dnia w Nowy Rok. Byłem zdiagnozowany w wieku 16 lat, 1 stycznia 2005, pamiętam noc przed moim wyjazdem z przyjaciółmi i musiałem iść do toalety 30 razy. Obudziłem się i byłem naprawdę mdły, potem spojrzałem na siebie w lustrze i zauważyłem, jak chudy wyglądam. Byłem aktywny w środku sezonu koszykówki, więc nie miało to sensu. Więc poszedłem na dół i powiedziałem mojej mamie, jak się czuję, i poszliśmy na pilną opiekę i powiedzieli mi, że mam T1D i musiałem natychmiast udać się do szpitala. 20-minutowa jazda samochodem była jednym z najniższych punktów w moim życiu. Nikt w mojej rodzinie nie choruje na cukrzycę i nie wiedziałem, co to znaczy dla moich nadziei i marzeń lub mojego życia.

Kiedy przybyłem do Centrum Medycznego dla Dzieci w Dallas, natychmiast usłyszałem od ich personelu, że wszystkie moje marzenia o moim życiu są nadal ważne, dopóki zajmuję się moją cukrzycą. Nigdy nie zapomnę tej chwili i od tamtej pory odgrywa ona zasadniczą rolę w moim życiu z cukrzycą.

Grałeś pro koszykówkę, prawda?

Całe moje życie, jedyne, co chciałem robić, to grać w koszykówkę. To była moja pierwsza miłość i to było to, w co włożyłem najwięcej pracy przez całe moje życie. Więc po tym, jak zostałem zdiagnozowany jako nastolatek, najważniejsze pytanie jakie miałem to " Czy nadal będę mógł grać w koszykówkę ?" Byłem przepompowany, gdy odpowiedź brzmiała: " Tak!" Po mojej diagnozie byłem pierwszym zespołem w całym stanie w szkole średniej i zostałem czteroletnim stypendystą na Uniwersytecie Kolorado - Colorado Springs, a następnie w wyniku zwykłego uporu i mnóstwa naprawdę absurdalnych okoliczności, mogłem zrealizować swoje marzenie o zawodowej koszykówce i stałem się pierwszym członkiem T1D w koszykarskim koszyku wystawowym Washington Generals (takim jak Globetrotters).

Czy zmagałeś się z niestabilnym poziomem cukru we krwi podczas rywalizacji z tak wysokimi stawkami?

Tak, z T1D było wiele wzlotów i upadków podczas tej podróży, ale myślę, że największym zwycięstwem było, gdy udało mi się wymyślić formułę, która pozwoliłaby mi grać na studiach i zawodach bez bycia super. -wysokie przed grami z powodu adrenaliny. Jestem osobą, która niesie ze sobą dużo ciężaru i stresu podczas intensywnej rywalizacji, a stres i kortyzol spowodują, że mój poziom cukru we krwi oszaleje. Pokonanie tego, co uważam za największe zwycięstwo dla mnie.

Jak zakończyła się twoja profesjonalna kariera sportowa?

Zostałem zwolniony. Poważnie. Okazało się jednak, że realizacja tego marzenia ma duży wpływ na moje życie. Jak już zeznawałem wcześniej, nigdy nie przeniosłem się z Denver do Dallas, odnalazłem wspaniałą nową karierę w Splash Media i odkryłem coś niesamowitego i dziwnego zespołu komedii improwizacji w Dallas Comedy House.

Miałem okazję odwiedzić 19 krajów i 30 państw, zobaczyć Kim Kardashian na lotnisku w Kuwejcie i zawiesić się w siłach specjalnych w Afganistanie. To była świetna jazda!

Czy nadal grasz w koszykówkę rekreacyjnie?

Ja robię! To wciąż jedna z moich ulubionych rzeczy. Niedawno zacząłem grać z CGM, co było naprawdę fajne, ponieważ pozwoliło mi zobaczyć, jaki był mój poziom cukru we krwi podczas zawodów, co było czymś, co zawsze się zastanawiałem. Jedną z fajnych rzeczy na temat koszykówki jest zachowanie dobrego samopoczucia, musisz zachować dobrą kondycję fizyczną, co jest również dobre dla twojego T1D. Tak więc, moja ulubiona rzecz na świecie pozwala mi żyć lepiej z cukrzycą, więc zamierzam to zrobić tak długo, jak tylko mogę.

Co robisz teraz profesjonalnie?

Jestem profesjonalnie rozproszony ( chichocze ).

Na początku 2017 roku porzuciłem pracę jako partner zarządzający w jednej z pierwszych agencji społecznościowych w Dallas i założyłem własną agencję, Recreation Dallas. Mój partner biznesowy i ja właśnie świętowaliśmy naszą rocznicę, była to niesamowita podróż do tej pory i nie mogę się doczekać, co przyniesie przyszłość.

To, co robimy w Recreation Dallas, rozwiązuje problemy marek, które napędzają swoją działalność za pośrednictwem mediów społecznościowych i cyfrowych. To świetny sposób, by być kreatywnym i ostatecznie pomóc ludziom, dlatego myślę, że tak bardzo to lubię.

Z boku uczę też i wykonuję komedię improwizowaną w komedii Dallas Comedy House i mam na myśli wiele innych projektów, które uwielbiam.

OK, więc skąd się bierze Twój projekt "Diabetycy robią rzeczy"?

Jak sama nazwa wskazuje, chodzi o opowiadanie historii osób chorych na cukrzycę i o niesamowite rzeczy, które robią - bez względu na to, czy są zawodowymi sportowcami, podróżnikami, badaczami, czy zwykłymi ludźmi, pokonywującymi codzienne zmagania z T1D. Uruchomiłem stronę internetową w listopadzie 2015 r. I myślę, że nasz pierwszy odcinek wideo wystartował 3 stycznia.

Wydałem 60 odcinków w 2017 r. (Dostępnych w iTunes), i już 25 lub więcej nagranych i gotowych do wydania w przyszłym roku. Udało mi się przeprowadzić wywiad z T1D z ponad 10 krajów i mogłem współdziałać ze społecznością T1D w sposób, jakiego nigdy bym nie podejrzewał.Właśnie przekroczyliśmy 100 000 punktów ściągnięcia, nawiązaliśmy współpracę z kilkoma niesamowitymi firmami i wydaliśmy także naszą pierwszą linię odzieży.

Jak wpadliście na ten pomysł?

Opowiadanie tych historii jest ważne, szczególnie dla osób, które zostały niedawno zdiagnozowane. Chciałem mieć dziecko, które szukało "Diabetics Doing X" po swojej diagnozie, aby znaleźć miejsce, w którym mogliby zobaczyć wszystkie niesamowite rzeczy, jakie robili ludzie z cukrzycą i wiedzieli, że mogą spełnić swoje marzenia.

Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy byłem w moim pokoju hotelowym w Kolumbii, ale to długa historia.

Zasadniczo, PROSZĘ podróżować. Daje ci przestrzeń i doświadczenia, których potrzebujesz, by wymyślić najlepsze rzeczy …

Gotcha. Ale wracając do tego, jak zacząłeś opowiadać historie o cukrzycy …?

Kiedy byłem w college'u użyłem T1D jako przykładu w klasie i zdałem sobie sprawę, że po raz pierwszy otwarcie otworzyłem głos na temat mojego T1D dla grupy nieznajomych. Po zajęciach znajomy, który znałem z kampusu, ale nie był zbyt blisko, podszedł do mnie i powiedział mi, że nie wie, że mam cukrzycę, ale wiedział, że grałem w drużynie koszykówki, i że jego młodszy kuzyn został zdiagnozowany i zniechęcony, ponieważ jego lekarz powiedział mu, że nie jest już bezpieczne prowadzenie triathlonów. Zapytał, czy mogę wymieniać się z nim e-maile i zachęcić. Więc zrobiłem. Opowiedziałem mu moją historię i to, co powiedzieli mi moi lekarze, i mieliśmy kilka dobrych e-maili.

Kilka miesięcy później dostałem wiadomość e-mail z jego adresu bez wiersza tematu. Do wiadomości e-mail załączono zdjęcie jego koszulki triathlonowej z trofeum uczestnictwa. Prowadził swój pierwszy triathlon. Nigdy nie zapomnę uczucia, które dostałem z tego e-maila. Krótko mówiąc, właśnie dlatego.

Jakiekolwiek obawy związane z używaniem kontrowersyjnego terminu "diabetyk" w nazwie?

Myślę, że ludzie podają zbyt wiele myśli do etykiet ze strachu. Częścią tego, co sprawia, że ​​"Diabetics Doing Things" jest wyjątkowy, jest przesłanie o zaufaniu i umocnieniu. Mogą tam być ludzie, którzy nie lubią słowa diabetyk, i to jest ich sprawa. Historie, które opowiadamy, są czymś więcej niż tylko cukrzycą, dotyczą prawdziwych ludzi, którzy pokonywali wyzwania, by spełnić swoje marzenia - czy te marzenia mają wspiąć się na Mount Everest, uprawiać ich sport na najwyższym poziomie, czy po prostu żyć szczęśliwie z dnia na dzień . Każdy, kto wpada w semantykę, nie rozumie sensu. Nawet nasza pierwsza linia odzieży wyśmiewa się z etykiety, pokazując słowo "diabetyk" w cytatach, jako zdecydowane stanowisko przeciwko idei, że jedno słowo może zdalnie zdefiniować osobę.

Jakie są twoje nadzieje na "Doing Things" w przyszłości?

Pracujemy nad przekształceniem struktury korporacyjnej w organizację non-profit. Rozpoczęliśmy proces i zajmie to trochę czasu, ale jesteśmy naprawdę zachęcani przez trakcję, którą udało nam się zdobyć w tak krótkim czasie. To 100% dzięki wsparciu gości w podkastu i organizacjom takim jak JDRF, BeyondType1 i firmom takim jak Medtronic Diabetes.Wszyscy byli wielkimi zwolennikami tego, co robimy od samego początku, i to było ogromne.

W przyszłości mam pewne zuchwałe cele, ale zacznijmy od 2018 bramek. Wydamy książkę, zatrudnię pełnoetatowego pracownika, zrobię mini-dokument i zablokuję światową trasę "Diabetics Doing Things". To powinno zrobić to teraz.

Jakieś inne poparcie lub inicjatywy związane z cukrzycą, z którymi byłeś związany?

Pracuję bardzo blisko z JDRF Dallas i jestem współprzewodniczącym naszego komitetu YLC (Young Leadership Committee). Jestem również ambasadorem Medtronic w Medtronic Diabetes i pracuję z BeyondType1 w nieoficjalnym charakterze, ale mam dla nich dużo miłości.

Co jeszcze chcesz powiedzieć społeczności D?

Zostawię was z tym: Żałuję tylko, że zajęło mi to ponad 10 lat, aby zaangażować się w społeczność T1D. Poprawiło to moje życie w sposób, w jaki nie potrafię określić ilościowo i interakcji z innymi ludźmi, którzy wiedzą, co przeżywam na co dzień, było niezwykle satysfakcjonujące. Któregoś dnia ktoś skomentował jedno z moich postów na Instagramie, że nie mają przyjaciół z cukrzycą. Nie mogłem nic poradzić na to, by pamiętać, że moje życie było bardzo podobne, ZE ZDOBĄŁA, że priorytetem jest znalezienie przyjaciół T1D.

Więc używaj głosu, bądź celowy i zaangażuj się w społeczność diabetologiczną, nawet jeśli jest to tylko online. Nie będziesz żałować, że to zrobiłeś.

Dzięki, Rob!

Zastrzeżenie : Treść stworzona przez zespół Diabetes Mine. Aby uzyskać więcej informacji, kliknij tutaj.

Zastrzeżenie

Ta treść została stworzona dla Diabetes Mine, blogu poświęconego zdrowiu konsumentów skupiającego się na społeczności chorych na cukrzycę. Treści nie są poddawane przeglądowi medycznemu i nie są zgodne ze wskazówkami redakcyjnymi Healthline. Aby uzyskać więcej informacji na temat partnerstwa Healthline z Diabetes Mine, kliknij tutaj.