ŻYjąca w ciemnych dniach cukrzycy

ŻYjąca w ciemnych dniach cukrzycy
ŻYjąca w ciemnych dniach cukrzycy

VLOG #4 - trening barki/pośladki, fit festival

VLOG #4 - trening barki/pośladki, fit festival

Spisu treści:

Anonim

Byłem oskarżony więcej niż jeden raz o bycie zbyt rozdrobnionym w stosunku do mojej cukrzycy. Heck - W końcu stworzyłem "słoneczny żółty blog". Kiedy w tym tygodniu otrzymałem następujący e-mail, usiadłem z powrotem na swoim miejscu i wziąłem głęboki oddech. Napisanie książki o tym, ile cukrzycy jest do bani, to nie wszystkie zabawy i gry dla niektórych:

Witaj Amy,

Jestem pisarzem mieszkającym w Nowym Jorku i chorym na cukrzycę od ponad 50 lat. Mój lekarz, zanim przeszedł na emeryturę, był byłym prezydentem The American Diabetes Association i wie, z pierwszej ręki, jakie szalone życie prowadziłem. Wiele lat temu zacząłem wspomnienia o wszystkich latach bycia cukrzykiem, o tym, co to znaczyło dla mnie i dla tego, do czego mnie zaprowadziło. Zdałem sobie wtedy sprawę, ale jeszcze bardziej dziś, że z jakiegoś powodu istnieje bardzo niewiele książek, które mówią o emocjonalnym roller coaste, na którym są ludzie z cukrzycą.

Są książki na temat emocji, które przechodzi się z rakiem, chorobami serca, rzadkimi formami zaburzeń genetycznych itp., Ale rzadko spotyka się "nas", z dnia na dzień wahania nastrojów, obawy, możliwości zawałów serca, udarów, amputacji, choroby nerek, ślepoty itp., nie wspominając o konieczności testowania, monitorowania, przewidywania, oszukiwania, kłamstwa, wzmacniania przed, w trakcie, po spotkania seksualne lub te lepkie, niechlujne, nieprzewidywalne uczucia, które przywiązują się do nas po zdiagnozowaniu choroby, np. "kruchej" i "uszkodzonej".

Żyłem życiem pełnym szaleństwa i chaosu. Mam cukrzycę od 50 lat i uzależniłem się od jednej lub drugiej substancji przez 45 lat. To była piękna radosna i bolesna jazda schizofreniczna: narkotyki, alkohol, kobiety, muzyka, pisanie i uczenie się z każdym nowym sukcesem lub porażką. Wspomnienie to próbuje uporać się ze wszystkimi złamaniami życia i zawiera wszystko - nawet ciebie.

Moje wspomnienia miały zostać opublikowane przez wielki nowojorski dom do czasu, gdy dojdzie do kryzysu gospodarczego. Mój agent zasugerował, że piszę moją nową powieść i czekam, aż kryzys się poprawi. Po czterdziestu pięciu latach pisania zmęczyłem się czekaniem.

Po zastanowieniu się nad serializacją wspomnień na blogu, zdecydowałem, że to była zła droga, a potem znalazłem Smashwords, wydawcę online, który brzmiał szczerze i na szczęście. Wspomnienie ukazało się miesiąc temu i zebrało wiele pozytywnych recenzji od niektórych "zapalonych" ludzi, co jest miłe, ale nie po to, dlaczego to napisałem. Najbardziej satysfakcjonującą odpowiedzią są blogi i fora diabetologiczne, w których wymieniamy poglądy na temat codziennych spraw - coś, co w ciągu 50 lat nigdy nie robiłem z innymi diabetykami - i mówili mi, że to, co napisałem, ma dla nich znaczenie.

Te dręczące uczucia zwątpienia i własnej wrażliwości, choć zwykle nie odchodzą, są czasem łagodzone przez rozmowę z innymi diabetykami, którzy czują się z nimi pokrewieństwem. Nie ma tam łatwych odpowiedzi. Zawsze uważałem, że "odpowiedzi" i tak są nieco przereklamowane. Wszyscy ludzie, na pewno diabetycy, albo doświadczyli, albo doświadczyli komplikacji związanych z cukrzycą i życiem. Ale dla diabetyków te komplikacje są po prostu bardziej przewidywalne. Nie wierzę w cukrowe powlekanie czegokolwiek, oczywiście w moje życie. Są tam diabetycy, wiem, którzy, jak mówimy, działają wbrew własnym interesom w odniesieniu do ich cukrzycy, a co za tym idzie, ich czasu na ziemi.

Kiedy zauważyłem twój esej w Newsweeku, a potem na twoim blogu, wiedziałem, że osiągnąłeś znacznie więcej osób chorych na cukrzycę niż ja czy ja. Nie jestem zainteresowany mówieniem o najlepszej maszynie do monitorowania glukozy, miejscu podania insuliny, pompce, diecie lub "Ty też możesz żyć cudownym i satysfakcjonującym życiem, jeśli tylko używasz" tego produktu. To dla kogoś, o kim można pisać lub promować. I nie bez własnej zasługi, którą mógłbym dodać. Mój mały akr piekielny to emocjonalne aspekty choroby przewlekłej; w rzeczywistości, więcej niż jedna choroba przewlekła. Z radością przyjmuję wszelkie sugestie, jakimi można by "rozpowszechniać słowo".

Poczekaj,

Norman Savage

// smashwords. com / books / view / 715

// tinyurl. com / d2kma9

// normansavage. blogspot. com /

UWAGA: Właśnie dostałem wiadomość od wydawcy Normana, że ​​jest dzisiaj zameldowany w izbie przyjęć w szpitalu Beth Israel, prawdopodobnie z powodu zawału serca (niepotwierdzony). Jest świadomy i wystarczająco czytelny, by dawać wskazówki, słyszę. Godspeed, Norman!

Zastrzeżenie

: Treść stworzona przez zespół Diabetes Mine. Aby uzyskać więcej informacji, kliknij tutaj. Zastrzeżenie

Ta treść została stworzona dla Diabetes Mine, blogu poświęconego zdrowiu konsumentów skupiającego się na społeczności chorych na cukrzycę. Treści nie są poddawane przeglądowi medycznemu i nie są zgodne ze wskazówkami redakcyjnymi Healthline. Aby uzyskać więcej informacji na temat partnerstwa Healthline z Diabetes Mine, kliknij tutaj.